14 sierpnia 2020 r. o godz. 17:00, na Skwerze H. Cegielskiego odbył się wernisaż wystawy fotograficznej zatytułowanej „Trzemeszno z dawnych lat w obiektywie Stefana Majewskiego”. Ekspozycja ukazuje dorobek kilkudziesięcioletniej pracy fotografa – dokumentalisty, trzemesznianina Stefana Majewskiego (1934-1991). To doskonała okazja do obejrzenia wycinka historii naszego miasta, zapisanej na fotografiach z lat 60., 70. i 80. ubiegłego wieku. Zdjęcia na wystawę udostępniła żona fotografa – Pani Zdzisława Majewska.
Stefan Majewski urodził się w 1934r. w Trzemesznie. Wychowywał się w rodzinnej kamienicy pod dzisiejszym adresem św. Jana 14. Ojciec Marian (ur. 1892r. zm. 1967r.) prowadził „Centralną Drogeryję” oraz „Skład Żelaza i Opału”. Autor zdjęć od najmłodszych lat miał kontakt z handlem i fotografią, której nauczył go ojciec oraz prawdopodobnie starszy brat Władysław (ur. 1925r. zm. 2000r.). Stefan uczęszczał do szkoły powszechnej, a następnie do Liceum Ogólnokształcącego w Trzemesznie. Po zdaniu tzw. małej matury rozpoczął naukę w technikum telekomunikacyjnym w Poznaniu. Lata 1954-56 spędził w zasadniczej służbie wojskowej w Szczecinie jako radiotelegrafista. Po powrocie do Trzemeszna na początku 1957 roku rozpoczął pracę w Miejskiej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu, przekształconej później w Gminną Spółdzielnię. Wielu mieszkańców pamięta go zapewne jako kierownika sklepu elektrotechnicznego mieszczącego się na pl. Kilińskiego, na wprost pomnika. Autor był człowiekiem wielu pasji. W latach 50-tych wraz z grupą kolegów organizował wycieczki rowerowe poruszając się zmontowanym samodzielnie rowerem. W latach późniejszych podróże po Polsce mógł już realizować motycyklem WFM 125, a następnie Jawą 175 i 250. Od czasów technikum interesował się też radiotechniką i elektrotechniką samodzielnie budując i modyfikując urządzenia radiowe. Wszystkie te zainteresowania uzupełniała fotografia. Hobby to przenikało wszystkie pasje i towarzyszyło każdej z nich. Z aparatem fotograficznym Stefan Majewski prawie się nie rozstawał. Fotografował we własnym ogrodzie, na ulicach Trzemeszna i w jego okolicach, w wojsku (przechowując pomimo zakazów stary, miechowy aparat Voigtlander w sienniku), na wyprawach rowerowych, motocyklowych oraz późniejszych wyjazdach z żoną i synami.Fotografią zajmował się w możliwie najszerszym zakresie. Jego rola nie kończyła się na wybraniu obiektu, ustawieniu ekspozycji i naciśnięciu migawki aparatu. Własne prace wykonywał prowadząc pełną obróbkę negatywów i pozytywów w profesjonalnie przygotowanej ciemni fotograficznej, stanowiącej niezależne pomieszczenie, jego królestwo. Regularnie czytał miesięcznik „Foto”, zbierał literaturę fachową, rozbudowywał sprzęt, akcesoria i eksperymentował z nowinkami technicznymi. Pozostał jednak wierny fotografii czarno-białej. Fotografie barwne wykonywał jedynie w formie slajdów pozytywowych. Konieczność obróbki kolorowych fotografii w zewnętrznym laboratorium odbierała chyba przyjemność obcowania z materiałem od początku do końca i dlatego pozostawały one jedynie na marginesie zainteresowań autora. Choć fotografia nie była dla Stefana Majewskiego pracą, potrafił jednak rozwinąć ją do poziomu profesjonalnego. Setki mieszkańców Trzemeszna i gminy posiada zapewne w swoich albumach zdjęcia jego autorstwa: z chrztu św., I komunii, ślubu własnego lub rodziców oraz (!) pogrzebów. Prowadził też usługowo działalność polegającą na obróbce materiałów amatorskich i wykonywaniu z nich odbitek. Na początku 1990 roku autorowi udało się spełnić swoje wieloletnie marzenie – uruchomił studio fotograficzne i wreszcie mógł wykonywać profesjonalne zdjęcia portretowe i grupowe. Z fotografią wiązała się też pasja dokumentalisty. Trudno określić czy chęć dokumentowania wydarzeń wynikała z poszukiwań obiektów do fotografowania, czy też fotografowanie wynikało z chęci zatrzymania tego co przemija. Być może jako dziecko, świadek gwałtownych zmian podczas okupacji (zajęcie domu przez hitlerowców, później spalenie gimnazjum i bazyliki), komunizmu (odebranie ojcu prowadzonych przez niego sklepów, pozbawienie rodziny środków do życia, dewastacja niektórych budynków), zrozumiał, że czasu nie można zatrzymać, ale można na przykład poprzez fotografię zatrzymać wspomnienia, widoki i twarze odchodzących na zawsze ludzi. Stefan Majewski zmarł w grudniu 1991 roku w wieku 57 lat. Pozostawił po sobie ogromne, bo liczące kilka tysięcy zdjęć archiwum. Obejmuje ono zarówno zbiory rodzinne, jak i wszystkie najważniejsze wydarzenia z Trzemeszna z lat 1957-1991: imprezy cykliczne i jednorazowe, uroczyste rozpoczęcia budowy najważniejszych obiektów i ciche, prawie niezauważalne rozbiórki innych.
„Trzemeszno z dawnych lat w obiektywie Stefana Majewskiego” – wystawa czynna codziennie na Skwerze H. Cegielskiego w Trzemesznie do końca września.